oftopiaczki

Mój facet jest… facetem blogerki

guy-2284963_640

Bry!

Wpis ten powstaje po kawałku od początku tego bloga, ale myślę, że ujrzy światło dzienne właśnie dziś! Bo dzisiaj mamy rocznicę – czyż nie ma lepszej okazji, żeby się powyzewnętrzniać w internetach?

Zamysł wpisu jest prosty. Nie ukrywam, że Konrad, którego dziewczyna czyta blogi jest moim inspiracjem i muzem. Chcę być jak on (tylko bez brody)! A nawet jestem prawie jak on – jestem dziewczyną faceta, którego dziewczyna czyta i pisze blogi!

[Ten wpis byłby okraszony emotkami! Dzięki, wordpress! Czuję się jak mały psychopata… Załóżmy, że cały czas mam minę pt. „Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego”!]

Mój facet czyta babskie blogi

Zaczniemy niewinnie. Czyta moje blogi, czyta o kosmetykach i kwasach tłuszczowych. O recepturach na mydło i porowatości włosów. To jeszcze nic dziwnego, nie? Wspiera swoją samicę.

Jest dzielnym testerem eksperymentów kosmetycznych i kulinarnych. Nie wiem, co straszniejsze. Testy znosi dzielnie i ale pewnie oszukuje, bo zazwyczaj jest zadowolony.

Przykład ekstremalny – mydło dziegciowe mojej produkcji!

Mój facet jest narcyzem

Może już przyznajmy się do tego. Potem będzie łatwiej. Chodzący dowód na to, że zdrowa porcja narcyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Taka porcja, która motywuje do dbania do siebie i używania uśmiechu jako broni w razie potrzeby. Taka, dzięki której jako para mamy normalną średnią czasu korzystania z lustra – bo odbębnia moją działkę. Wygląda jak południowy Ragnar, przyciąga uwagę i zainteresowanie. Brałabym, znaczy – wzięłam!

Narcyz w akcji. Poleca kosmetyki z węglem! Nieważne, czy działają. Ważne, że są czarne!

View this post on Instagram

Batman i Robin(ia) #aivazz @wiedzma_bloguje

A post shared by Uriel Serafin (@aivazz6) on

Mój facet jest włosomaniakiem

Tak jakby. Nie do końca ale w sumie jakby bardziej.

Na głowie ma dredy*. Samą pielęgnację włosów ogranicza do mycia szamponem typu Barwa, ale skalp! Pierwszy facet, który znał określenie „wcierka” zanim mnie poznał. Fan wody brzozowej i pokrzywowej, fan wcierania i masażu skalpu. Facet poprawiający odrosty. Boję się, że któregoś dnia, bez konsultacji ze mną, zacznie pachnieć rosołem (MDCB – Moją dziewczynę czuć rosołem)…

Na drugiej części głowy ma brodę. Proszę państwa, ta broda ma więcej uwagi i rozpieszczania, niż niejedne kobiece włosy. Arsenał pielęgnacyjny też imponuje, ale przyjmijmy, że to moja wina. Wracając do brody. Profesjonalnie strzyżona. Co sezon zmiana przedziałka według najnowszych trendów. Twarz ekskluzywnej marki kosmetyków Wiedźma Organics – najlepsze woski i olejki, bez konserwantów!

*A w dredach włosy, których zazdrościłaby niejedna włosomaniaczka: czarne, gęste, błyszczące i falujące. Byłyby idealne w pielęgnacji i świetne do testów wpływu składników na skręt itp… ^^ Ahhh…

Mój facet jest dendrofilem

Miłośnik drzew i drewna. Dłubie w drewnie, klei i toczy. Że niby fajnie, tak? Zrobi mi stół na warsztat i toaletkę marzeń, tak? A wyobraźcie sobie romantyczny spacer po lesie. „Jaka cisza, spokój, zapach żywicy, kochanie, porozmawiajmy o przyszłości… o, czeczot!”.

 

Mój facet lubi koty

Nadawałby się na silną i niezależną kobietę, szczęśliwie otoczony zwierzakami różnej maści. Ptaki i szczury razem jadłyby my z ręki, jak brodatej Królewnie Śnieżce, psy i koty siedziały u stóp, krokodyl przynosił kapcie. Lubię zwierzęta (chociaż niektórych trochę się boję), za wyjątkiem mruczących sierściuchów**. Po co kot, kiedy można mieć psa? Albo krówkę…

**Gdy byłam jeszcze mała i niewinna, psycholog orzekł, że jestem kotem. Podobno to wszystko wyjaśnia. Nie lubimy konkurencji.

Mój facet daje po garach

Ha! Znowu zmyłka i gra słowna! Chodzi mi o to, że mój facet jest perkusistą. Ma pasję! Ma bice! Ma niekontrolowany odruch klepania***!

Kiedy tylko może, to ćwiczy i gra. Hobby tego typu rozwija charakter i wybrane partie mięśni i zapewnia najbliższym wolne wieczory w czasie jego prób, darmowe wejściówki na koncerty i przywileje na festiwalach.

Ma dobry słuch muzyczny i świetne wyczucie rytmu. Dodając do tego moje lata tańca i stepowania – nasze dzieci są skazane na muzykę!

Zdjęcie zrobione podczas kręcenia teledysku. Gotowy tutaj -> KLIK!

Feel free to explore: twórczość jego zespołów – Black Heart Project , 0%normy. Ostrzegam – BHP gra ostro!

***Na przykład po dobrze rozwiniętych partiach mięśni. Przez sen / przy rodzicach. Polecam!

 

 

Taki mam egzemplarz! Jedyny i niepowtarzalny. Najlepszy. Mój.

Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!

5 myśli w temacie “Mój facet jest… facetem blogerki”

Dodaj komentarz